zbyt dużo czasu w łóżku, więcej, niż był w stanie przespać. Z drugiej strony, rozmyślania i niepokój były często tak ciężkie i deprymujące, że po prostu aby od nich uciec i przerwać daremne natręctwa myślowe, wolał zająć się czymś innym - i wracał do przerwanych doświadczeń na sobie.<br>Właściwie miał pewne niejasne obawy, czy to co robi nie jest czasem czymś niewłaściwym, ale nie miał się kogo zapytać. Czasem wydawało mu się, że przekracza możliwości swojego organizmu i coś może się źle skończyć. Jednak tego wszystkiego, co było wstępem do tzw. w tamtych czasach samogwałtu, całkowicie powszechnego u chłopców zjawiska, które wówczas