Heideggerem. Nie dlatego, że liczyłabym na jego osobisty urok albo na to, że mi wyłoży zawiłości językowe w tym, co napisał; aż taka naiwna nie jestem. Chciałabym jednak mieć szansę przyparcia go do muru i uzyskać od niego odpowiedź na podstawowe pytanie: po co stwarzał nowy język? Niezgrabny, wieloznaczny i niekomunikatywny? Czy jest to jedyny język, w którym można oddać jego myśl? Jeśli jedyny, to znaczy, że nikt go nie zrozumie, jeśli nie nauczy się tego języka, a jak wiadomo, kursów <orig>heideggerszczyzny</> nikt nie prowadzi. Chociaż tego nie jestem do końca pewna. Jeśli nie jedyny, to te wszystkie neologizmy stanowią tylko