Leszka Millera, zostawił po sobie wspomnienie słabego człowieka, łatwo poddającego się przeciwnościom. Takiego, który nie będzie się kopał z koniem. Po rocznym pobycie w Iraku wrócił jako mocny facet i teraz wyraźnie pracuje na taki właśnie wizerunek. - Fighter - dyskretnie sugeruje Jerzy Ciszewski, odpowiadający za jego kreowanie. Poświęca temu sporo czasu, niektórzy ministrowie uważają, że brakuje mu go już na <orig>podrasowanie</> obrazu całego rządu.<br><br>To dzięki Ciszewskiemu dziennikarzom udaje się wyśledzić, z kim i kiedy premier gra w tenisa. Oraz uchwycić okiem kamery moment, gdy celnie, choć pierwszy raz w życiu, strzela z łuku. Andrzej Długosz, także spec od politycznego marketingu, uważa