przy stoliku, trudno dostrzec, czy na barowych półkach stoi bułgarskie brandy "Pliska", czy też po kilka gatunków markowej whisky, ginu i koniaku. W Stylowej zawsze siadałem przy oknie, więc nie miałbym szans zauważyć etykiety na butelce "Jacka Danielsa". Może dostrzegłbym wiszący w rogu przykurzony neon reklamowy znanego browaru. Ale naprawdę niełatwo go zobaczyć, jeśli nie jest włączony. A ja tym bardziej nie mogłem go widzieć, bo nie wszedłem do środka, chociaż do odjazdu pociągu miałem ponad godzinę. Rozmyśliłem się, kiedy spojrzałem na dwie kobiety wchodzące do pustej kawiarni. Mógłbym podsłuchać ich rozmowę, siedząc po przekątnej, bo łukowate sklepienie doskonale przenosi dźwięk