na sztuki pęta kiełbasy i kapłony, sieczone nożami wędzone łososie i wieprzowe szynki. Problem polegał na tym, że na ławach przy stole nie było wolnego miejsca.<br>Panienki i matrony, rozruszane nieco, obległy Jaskra, piskliwie domagając się występu. Jaskier uśmiechał się nieszczerze i wymawiał, nieudolnie udając skromność. Geralt, pokonując zażenowanie, przemocą nieledwie dopchnął się do stołu.<br>Podstarzały jegomość, ostro pachnący octem, usunął się zaskakująco uprzejmie i ochoczo, o mało nie zwalając z ławy kilku sąsiadów. Geralt bez zwłoki wziął się za jedzenie i w mig ogołocił jedyny półmisek, do którego mógł dosięgnąć. Pachnący octem jegomość podsunął mu następny. <orig>Wiedźmin</> z wdzięczności wysłuchał