Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
dziwnego? - wygłaszała. Mają pięknego ojca, więc nie są brzydkie. Cóż dziwnego? Człowiek utalentowany i wykształcony, trudno, żeby nie odnosił sukcesów.
Czyniła tak "od uroku".
Jeżeli gość był postacią ważną, Róża uśmiechała się doń w ten swój ugrzeczniony, błyszczący, nieosobisty sposób, który ponad głowę "figury" miał na względzie jej mocodawcę - ukrytą, nieludzką potęgę. Pod adresem tej to potęgi Róża składała oficjalny raport.
- Mój syn - mawiała - nie do takich tylko zadań, jakie mu powierzono jest kwalifikowany. I on nie to jeszcze potrafi! Moi przodkowie i po mieczu, i po kądzieli robili zawsze rzeczy ponad możność motłochu. Nie broszurki pisali, nie rzepę sadzili, nie
dziwnego? - wygłaszała. Mają pięknego ojca, więc nie są brzydkie. Cóż dziwnego? Człowiek utalentowany i wykształcony, trudno, żeby nie odnosił sukcesów. <br>Czyniła tak "od uroku". <br>Jeżeli gość był postacią ważną, Róża uśmiechała się doń w ten swój ugrzeczniony, błyszczący, nieosobisty sposób, który ponad głowę "figury" miał na względzie jej mocodawcę - ukrytą, nieludzką potęgę. Pod adresem tej to potęgi Róża składała oficjalny raport. <br>- Mój syn - mawiała - nie do takich tylko zadań, jakie mu powierzono jest kwalifikowany. I on nie to jeszcze potrafi! Moi przodkowie i po mieczu, i po kądzieli robili zawsze rzeczy ponad możność motłochu. Nie broszurki pisali, nie rzepę sadzili, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego