brulionie?<br>Jerzy wyciągnął z kieszeni karteczkę, którą przechowywał starannie - dokładnie pasowała do wydartego miejsca.<br>Zoja nie podnosiła oczu znad kajetu. Zdawała się coś sobie przypominać. Ściągnęła brwi i zagryzła wargi.<br>- Nie, doprawdy nie wiem, kto mógł to zrobić. Przy mnie siedzi Stefka Marzec, ale to na pewno nie ona. Taka niemądra! Jednego zdania nie potrafi napisać przyzwoicie. Może... - nagle urwała i pobladła.<br>O kilka kroków od nich, za parkanem ogrodu sąsiedniego, stał wysoki, barczysty pan i patrzał na dzieci surowymi oczami.<br>- Zoja, proszę do domu - powiedział głosem, który zabrzmiał jakoś ostro.<br>Prędko, prędko złożyła zeszyty, ściągnęła je paskiem i nie żegnając