Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
nonszalancko skinął głową.
- Bawić się, mała!
Walc popłynął łagodną falą na trzy. Bruno przygarnął ciało dziewczyny, a Inge poczuła, że ulatuje. Wznosi się w jego ramionach ponad rozbawionych gości. Ponad własne życie.
- Wspaniale pani tańczy - odezwał się.
- Rytm jest bardzo ważny - posłała mu uśmiech.
Czuła w nim Słowianina. Posługiwał się niemczyzną poprawnie, ale w akcencie słychać było łagodną muzykę dzikich stepów. Wielkich przestrzeni, które sprowadzają na człowieka obojętność lub obłęd.
- Przypomina mi pani kogoś.
- Kogoś bliskiego?
- Kogoś, kogo już nie ma.
- Tęskni pan?
Potwierdził skinieniem głowy.
Przytuliła się mocniej. Poczuł jej twarde uda. Małe piersi pod materiałem sukienki.
Gdy orkiestra umilkła
nonszalancko skinął głową.<br>- Bawić się, mała!<br>Walc popłynął łagodną falą na trzy. Bruno przygarnął ciało dziewczyny, a Inge poczuła, że ulatuje. Wznosi się w jego ramionach ponad rozbawionych gości. Ponad własne życie.<br>- Wspaniale pani tańczy - odezwał się.<br>- Rytm jest bardzo ważny - posłała mu uśmiech.<br>Czuła w nim Słowianina. Posługiwał się niemczyzną poprawnie, ale w akcencie słychać było łagodną muzykę dzikich stepów. Wielkich przestrzeni, które sprowadzają na człowieka obojętność lub obłęd.<br>- Przypomina mi pani kogoś.<br>- Kogoś bliskiego?<br>- Kogoś, kogo już nie ma.<br>- Tęskni pan?<br>Potwierdził skinieniem głowy.<br>Przytuliła się mocniej. Poczuł jej twarde uda. Małe piersi pod materiałem sukienki.<br>Gdy orkiestra umilkła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego