Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
swojego dziecka. Nie bałam się karmienia, przewijania i pielęgnacji - uśmiecha się Agnieszka.
- W szpitalu wszystko mi pokazali, a poza tym jest różnica między braniem na ręce swojego dziecka a tuleniem cudzego. Wiem, że zdarzają się historie, kiedy matka jest w szoku i odrzuca dziecko, ale dla mnie jest to całkowicie nienormalna sytuacja. To chyba zależy od charakteru i odporności psychicznej.
Agnieszka przyznaje, że w tamtym czasie przerażała ją tylko jedna rzecz - tzw. zespół śmierci łóżeczkowej. Dlatego jej dziecko zawsze spało razem z nią. Chciała mieć swoją córeczkę blisko siebie, czuć jej ciepło i delikatny, spokojny oddech. Zresztą dziś także jest wiele
swojego dziecka. Nie bałam się karmienia, przewijania i pielęgnacji - uśmiecha się Agnieszka.<br>- W szpitalu wszystko mi pokazali, a poza tym jest różnica między braniem na ręce swojego dziecka a tuleniem cudzego. Wiem, że zdarzają się historie, kiedy matka jest w szoku i odrzuca dziecko, ale dla mnie jest to całkowicie nienormalna sytuacja. To chyba zależy od charakteru i odporności psychicznej.<br>Agnieszka przyznaje, że w tamtym czasie przerażała ją tylko jedna rzecz - tzw. zespół śmierci łóżeczkowej. Dlatego jej dziecko zawsze spało razem z nią. Chciała mieć swoją córeczkę blisko siebie, czuć jej ciepło i delikatny, spokojny oddech. Zresztą dziś także jest wiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego