Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
razu zadzwoniłam do nich w nadziei, że zaproponują, żebyśmy to jakoś razem uczcili, ale oni nawet nie powiedzieli słowa. Matka mruknęła: "Dziwię się, że ci się udało!".
J.A.: Musiałaś się w tym momencie poczuć bardzo zlekceważona.
A.: Najbardziej jest mi wstyd przed moim chłopakiem, że moja rodzina jest taka nienormalna. On pochodzi z naprawdę bardzo fajnego domu. Jego rodzice są spokojni, kochają się, wszyscy są tam dla siebie mili. Kiedy ich poznałam, nie mogłam uwierzyć, że rodzina może się tak kochać. Dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłabym Pawła zabrać do mojego domu i przedstawić go tym okropnym ludziom, którzy są
razu zadzwoniłam do nich w nadziei, że zaproponują, żebyśmy to jakoś razem uczcili, ale oni nawet nie powiedzieli słowa. Matka mruknęła: "Dziwię się, że ci się udało!".&lt;/&gt; <br>&lt;who4&gt;J.A.: Musiałaś się w tym momencie poczuć bardzo zlekceważona.&lt;/&gt; <br>&lt;who5&gt;A.: Najbardziej jest mi wstyd przed moim chłopakiem, że moja rodzina jest taka nienormalna. On pochodzi z naprawdę bardzo fajnego domu. Jego rodzice są spokojni, kochają się, wszyscy są tam dla siebie mili. Kiedy ich poznałam, nie mogłam uwierzyć, że rodzina może się tak kochać. Dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłabym Pawła zabrać do mojego domu i przedstawić go tym okropnym ludziom, którzy są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego