ośrodków intensywnej terapii noworodka.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="world"&gt;<br>&lt;tit&gt;&lt;name type="place"&gt;Rosja&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;&lt;name type="person"&gt;Władimir Putin&lt;/&gt; mianował szefem rządu ambasadora przy &lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt;, byłego szefa policji podatkowej&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Premier &lt;name type="person"&gt;Fradkow&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;name type="person"&gt;Michaił Fradkow&lt;/&gt;, rosyjski ambasador przy &lt;name type="org"&gt;Unii Europejskiej&lt;/&gt;, będzie nowym premierem &lt;name type="place"&gt;Rosji&lt;/&gt;. Jego kandydaturę zgłosił wczoraj &lt;name type="person"&gt;Władimir Putin&lt;/&gt;, ku zaskoczeniu polityków i obserwatorów życia politycznego.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1 type="art"&gt;<br>&lt;tit&gt;SPECJALNIE DLA "RZ"&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Politolog Andriej Piontkowski&lt;/&gt;<br><br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;To nieoczekiwana i - jak mi się wydaje - nieudana kandydatura. Fradkow był ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą w czasach Jelcyna, gdy w Rosji tworzył się system kapitalizmu oligarchicznego. I za to, jako były minister, ponosi przynajmniej moralną odpowiedzialność. Osoba Fradkowa będzie się więc miała nijak do wizerunku Putina walczącego z oligarchią. Warto też