Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
Już pakował do luf dwie papierówki, łamał broń, sprawnie podrzucał w górę, mocno opierając lśniącą kolbę o ramię, przymykał lewe oko, ale nagle prostował się, jakby sobie o czymś ważnym przypominał, rysy jego twarzy wygładzały się i powoli opuszczał strzelbę, zamyślony, bezradny wobec istnienia, nad którym jeszcze przed chwilą miał nieograniczoną władzę, a które teraz znikało w bezmiarze gałęzi i nadchodzącego zmierzchu.
Hubert wypalał natomiast dwie dymiące dziury w niebie, a ono natychmiast się zasklepiało, czasem ustrzelił jakąś słonkę, cyrankę, którym ojciec w chwili zadumy darował życie, widziałem wówczas, jak nagle przerywały lot, niczym w kreskówkach, pikowały w dół, wpadały w
Już pakował do luf dwie papierówki, łamał broń, sprawnie podrzucał w górę, mocno opierając lśniącą kolbę o ramię, przymykał lewe oko, ale nagle prostował się, jakby sobie o czymś ważnym przypominał, rysy jego twarzy wygładzały się i powoli opuszczał strzelbę, zamyślony, bezradny wobec istnienia, nad którym jeszcze przed chwilą miał nieograniczoną władzę, a które teraz znikało w bezmiarze gałęzi i nadchodzącego zmierzchu. <br>Hubert wypalał natomiast dwie dymiące dziury w niebie, a ono natychmiast się zasklepiało, czasem ustrzelił jakąś słonkę, cyrankę, którym ojciec w chwili zadumy darował życie, widziałem wówczas, jak nagle przerywały lot, niczym w kreskówkach, pikowały w dół, wpadały w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego