Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
jego spojrzenia wywnioskował tylko mgliście, że mówił do niego, a uczynioną przezeń przerwę pojął jako oczekiwanie na odpowiedź. Nie chcąc się zdradzić z dramatycznym stanem ducha, postanowił udzielić jakiejkolwiek. Otworzył usta raz i drugi bezskutecznie i wreszcie udało mu się wydobyć z siebie głos. - Gdzie Zbyszek?!... - wyjęczał chrypliwie z akcentem nieopisanej rozpaczy.
Kierownik pracowni poczuł, że mu się robi dziwnie gorąco. Niezrozumiały stan Lesia zaczął mu się udzielać. Utkwił w nim wzrok, w którym osłupienie mieszało się ze zgrozą.
- Cieszę się... - powtórzył, zdając sobie sprawę, że mówi coś bez sensu, ale nie mogąc się już opanować. - Cieszę się... Że gdzie Zbyszek
jego spojrzenia wywnioskował tylko mgliście, że mówił do niego, a uczynioną przezeń przerwę pojął jako oczekiwanie na odpowiedź. Nie chcąc się zdradzić z dramatycznym stanem ducha, postanowił udzielić jakiejkolwiek. Otworzył usta raz i drugi bezskutecznie i wreszcie udało mu się wydobyć z siebie głos. - Gdzie Zbyszek?!... - wyjęczał chrypliwie z akcentem nieopisanej rozpaczy.<br>Kierownik pracowni poczuł, że mu się robi dziwnie gorąco. Niezrozumiały stan Lesia zaczął mu się udzielać. Utkwił w nim wzrok, w którym osłupienie mieszało się ze zgrozą.<br>- Cieszę się... - powtórzył, zdając sobie sprawę, że mówi coś bez sensu, ale nie mogąc się już opanować. - Cieszę się... Że gdzie Zbyszek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego