Typ tekstu: Książka
Autor: Gretkowska Manuela
Tytuł: Kabaret metafizyczny
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
sprzątaczka.
Usiedli w salonie na wytartej pluszowej kanapie. Okna zasłonięte kotarami przepuszczały cienkie promienie światła ginące w szparach ciemnego parkietu.
- To mój narzeczony, Wolfgang Zanzauer. - Beba wskazała studenta.
- Bardzo mi przyjemnie. - Staruszka skinęła głową i popatrzyła przerażona na Bebę. - Ja jestem, babciu, twoją wnuczką - odkrzyknęła w jej stronę Beba, widząc niepokój staruszki.
- Tak, tak, przypominam sobie. - Z ulgą westchnęła babcia. - Może ciasteczek? - wyjęła z kredensu obgryzione herbatniki i posypała nimi srebrną tacę. - Jak się czujesz, moje dziecko? - spytała czule Bebę.
- Dobrze.
- U Emmy wszystko w porządku? - upewniała się staruszka.
- Mama umarła dziesięć lat temu - wrzasnęła Beba przekrzykując chrupanie herbatników. - Na raka
sprzątaczka.<br>Usiedli w salonie na wytartej pluszowej kanapie. Okna zasłonięte kotarami przepuszczały cienkie promienie światła ginące w szparach ciemnego parkietu.<br>- To mój narzeczony, Wolfgang Zanzauer. - Beba wskazała studenta.<br>- Bardzo mi przyjemnie. - Staruszka skinęła głową i popatrzyła przerażona na Bebę. - Ja jestem, babciu, twoją wnuczką - odkrzyknęła w jej stronę Beba, widząc niepokój staruszki.<br>- Tak, tak, przypominam sobie. - Z ulgą westchnęła babcia. - Może ciasteczek? - wyjęła z kredensu obgryzione herbatniki i posypała nimi srebrną tacę. - Jak się czujesz, moje dziecko? - spytała czule Bebę.<br>- Dobrze.<br>- U Emmy wszystko w porządku? - upewniała się staruszka.<br>- Mama umarła dziesięć lat temu - wrzasnęła Beba przekrzykując chrupanie herbatników. - Na raka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego