świrem ani nawet narkomanem. To w miarę normalny facet, który w wywiadach martwi się, że jego życie jest nudne. Owszem, jest alkoholikiem. Przeżył okres, w którym dużo pił, ale to też już przeszłość. "Wypijałem na przyjęciu dwie butelki wódki, ale wciąż stałem na nogach i rozmawiałem z ludźmi. To było niepokojące. W moim organizmie zaczęły zachodzić nieodwracalne zmiany. Wiedziałem, że muszę przystopować, jeśli nie chcę skończyć jak ojciec, który zapił się na śmierć". Teraz pozostała mu woda Perrier. I papierosy. "Chemikaliami nigdy się nie trułem. Nie ciągnęło mnie do takiej totalnej zmiany świadomości". Plotki mówią, że jest kobieciarzem, ale tak naprawdę