czujnego otwarcia uszów na słowo przełożonej woli; nic więcej, tylko dobroduszna inteligencja subalterna.<br>Rozmowa wracała do punktu, z którego wyszła.<br>Losy rewolucji spoczywały w chudych, kościanej barwy palcach Lelewela - w palcach wydłużonych, przywykłych do grzebania w księgach i woluminach, sztychach, pieniążkach zaśniedziałych...<br><page nr=261> W palcach jakby z gabloty muzealnej - Cień osobliwego nieporozumienia, zdawało się, wynikał z tych palców hakowato zgiętych; spływał po stole i rozsnuwał się w powietrzu jak delikatne, niewidzialnie splątane nici - - Ci trzej przyszli tu z burzliwą w umysłach rozterką, napierani tłokiem wydarzeń, przejęci nagromadzoną w sobie prężnością niecierpliwych pragnień... W istocie Bronikowski mówił prawdę: sprzysiężeniu groziło najwyższe niebezpieczeństwo. Tajna