morze jest tam.<br> Wskazuje na bramę kazarmy<br> EDGAR<br> z rozczarowaniem<br>Ach, tak! Myślałem, że to więzienie. Czuję się jak pies na łańcuchu, którego spuszczono i który nie umie już biegać. Całe życie będę chodzić<br><page nr=84><br>koło budy i nie będę miał odwagi uciec, żeby nie poczuć, że może, a nuż, to nieprawda i jestem uwiązany dalej.<br> do Tadzia<br>Ale powiedz mi raz, skąd się tu właściwie wziąłeś?<br> TADZIO<br> po chwili namysłu<br>Nie wiem i nawet nie chcę sobie przypomnieć. Byłem bardzo chory, w jakimś domu dla chłopców. Mamy nie miałem. Potem obudziłem się tu, jak strzelałeś. A ten dom znam, może ze