osoby, które zeznawały przed komisją w 1996 r., powinny być jeszcze raz przesłuchane w prokuraturze. Zanim oskarżyciel zdecyduje, czy Milczanowski minął się z prawdą, nazywając Oleksego szpiegiem, będzie musiał sprawdzić, czy były premier faktycznie nie współpracował z rosyjskim wywiadem - powiedział Stanisław Iwanicki, szef Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. <br>Ta nieprawidłowość to nie jedyny powód, dla którego sprawa wraca do prokuratury. Śledztwo prowadził prokurator Dariusz Kowalski. Rok temu ŻYCIE ujawniło, że w sierpniu 1998 r. umorzył on sprawę. W ten sposób automatycznie Milczanowski został oczyszczony z wszystkich zarzutów. Jednak w uzasadnieniu tej decyzji Kowalski wymienił 16 przypadków ze sprawy, Olina", w