Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
godzina 3.22. Zaraz na wstępie Giena pyta, czy nie mamy ochoty posłuchać głuszców, będziemy bowiem przejeżdżać koło jednego z tokowisk. Oczywiście, że mamy! Jeden z nas ma wziąć broń - na wszelki wypadek. Ja mam już głuszca, ustępuję więc pierwszeństwa kolegom. Wybór pada na Krzyśka, który ma na sobie wysokie, nieprzemakalne buty Meindla (Goretex), a na tokowisku może być mokro. Po godzinie jazdy wysiadamy. Mamy nie trzaskać drzwiami, przymykamy je więc tylko i piaszczystą drogą udajemy się w las. Krzysiek idzie z Gieną, ja ze Zbyszkiem - 100 metrów za nimi. Już po 15 minutach słyszymy głuszca. Gra po lewej, na bagnie
godzina 3.22. Zaraz na wstępie Giena pyta, czy nie mamy ochoty posłuchać głuszców, będziemy bowiem przejeżdżać koło jednego z tokowisk. Oczywiście, że mamy! Jeden z nas ma wziąć broń - na wszelki wypadek. Ja mam już głuszca, ustępuję więc pierwszeństwa kolegom. Wybór pada na Krzyśka, który ma na sobie wysokie, nieprzemakalne buty Meindla (Goretex), a na tokowisku może być mokro. Po godzinie jazdy wysiadamy. Mamy nie trzaskać drzwiami, przymykamy je więc tylko i piaszczystą drogą udajemy się w las. Krzysiek idzie z Gieną, ja ze Zbyszkiem - 100 metrów za nimi. Już po 15 minutach słyszymy głuszca. Gra po lewej, na bagnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego