wiedeńskim Grunzigu na przykład, albo jednak bardziej piwniczny, jak chociażby w podrzymskiej Arycji. Na medytację nikt się tam nie wybiera, przeciwnie, na głośne, nieskrępowane dyskusje i chóralne śpiewy raczej. Co też jest nad wyraz potrzebne, gdyż poczucie wspólnoty między ludźmi należy do wartości w świecie najbardziej pożytecznych, choć kończy się nieraz - zwłaszcza na stadionach, gdzie alkohol bywa zapalnikiem masy krytycznej - eksplozją barbarzyństwa. A wielką, podniosłą rzeczą jest, gdy łączy się wspólnota ze skupieniem i radością przy spożywaniu "darów bożych", tam, w naszych winiarniach, gdzie ze smakiem można zjeść austriackie kiełbaski lub włoską porchettę, zwłaszcza gdy są życzliwie podlewane świetlistym Rieslingiem lub