Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Chyba nie, chciałam im tylko pokazać, że mam dość bycia zawsze tą trzecią. Nie, na pewno nie chciałam się zabić, wiedziałam, że ktoś mnie uratuje.
Marta przyznaje, że to zdarzenie spowodowało w niej całkowitą metamorfozę. Do tej pory cicha i spokojna, zawsze z długim warkoczem i spódnicą w kwiaty, przypominała nieśmiałą, zagubioną nastolatkę. Dlatego obcięła włosy, pozbyła się wszystkich ciuchów, które przypominały jej dawną Martę, tę, która bała się swojego cienia i wolała żyć w cieniu innych. Dziś jest silniejsza, bardziej pewna siebie i odważna. Próba samobójcza była dla niej rodzajem catharsis.
- Można powiedzieć, że umarłam po to, aby się urodzić
Chyba nie, chciałam im tylko pokazać, że mam dość bycia zawsze tą trzecią. Nie, na pewno nie chciałam się zabić, wiedziałam, że ktoś mnie uratuje. <br>Marta przyznaje, że to zdarzenie spowodowało w niej całkowitą metamorfozę. Do tej pory cicha i spokojna, zawsze z długim warkoczem i spódnicą w kwiaty, przypominała nieśmiałą, zagubioną nastolatkę. Dlatego obcięła włosy, pozbyła się wszystkich ciuchów, które przypominały jej dawną Martę, tę, która bała się swojego cienia i wolała żyć w cieniu innych. Dziś jest silniejsza, bardziej pewna siebie i odważna. Próba samobójcza była dla niej rodzajem &lt;foreign&gt;catharsis&lt;/&gt;.<br>- Można powiedzieć, że umarłam po to, aby się urodzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego