Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
sumiastym, siwawym wąsem i wystraszona sekretarka w mundurze obrzuciła ich spłoszonym spojrzeniem. Rotmistrz miał barwne wstążeczki odznaczeń nad lewą kieszenią osobliwego kroju szarozielonej bluzy, stanowiącej górną część angielskiego munduru, zwanego, jak się później dowiedzieli, "battle- -dressem", czyli mundurem bojowym, i amarantowo-czarne proporczyki wyszyte na kołnierzu. Porucznik zameldował się. I niespodzianie nastała niedobra cisza, gdyż rotmistrz milczał nasrożywszy brwi. Potoczył wzrokiem po całej gromadce i zmienił się na twarzy purpurowiejąc, jakby nabawił się apopleksji. Raptem grzmotnął pięścią w stół.
- Kogo pan tu naprzywoził, poruczniku! Same kobiety i dzieci! Czy to przytułek? Ochronka? Mało jest wojska do wykarmienia? Nie mogły siedzieć tam
sumiastym, siwawym wąsem i wystraszona sekretarka w mundurze obrzuciła ich spłoszonym spojrzeniem. Rotmistrz miał barwne wstążeczki odznaczeń nad lewą kieszenią osobliwego kroju szarozielonej bluzy, stanowiącej górną część angielskiego munduru, zwanego, jak się później dowiedzieli, "battle- -dressem", czyli mundurem bojowym, i amarantowo-czarne proporczyki wyszyte na kołnierzu. Porucznik zameldował się. I niespodzianie nastała niedobra cisza, gdyż rotmistrz milczał nasrożywszy brwi. Potoczył wzrokiem po całej gromadce i zmienił się na twarzy purpurowiejąc, jakby nabawił się apopleksji. Raptem grzmotnął pięścią w stół.<br>- Kogo pan tu naprzywoził, poruczniku! Same kobiety i dzieci! Czy to przytułek? Ochronka? Mało jest wojska do wykarmienia? Nie mogły siedzieć tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego