Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
nie słysząc. Dopiero koło torów oprzytomniał nagle, poczuwszy bliskość domów. Przed domem Małpowskich, na dyrwanie, chłopcy grali w pikiera. Pan Staś leżał na wznak z podkurczoną jedną nogą i paląc papierosa patrzył w przezroczyste wieczorne niebo.
- Chłopcy! Chłopcy! - krzyczał Polek. Niektórzy rzucili już kije. Kajaki potrącił nawet pałkę pikierową, więc niesporo im było odrywać się od zabawy. Niechętnie wyprostowali się, przypatrując się nadbiegającemu koledze.
- Chłopcy! Powiesił się!
- Kto? - spytał Łapa, który stał na pikierze.
- Człowiek!
- Ale kto? Polek dygotał w spazmatycznych dreszczach.
- Taki jeden, co przyjechał. Pan Staś go widział. Pan Staś wstał wolno z ziemi i zagniótł butem papierosa.
- Et
nie słysząc. Dopiero koło torów oprzytomniał nagle, poczuwszy bliskość domów. Przed domem Małpowskich, na dyrwanie, chłopcy grali w pikiera. Pan Staś leżał na wznak z podkurczoną jedną nogą i paląc papierosa patrzył w przezroczyste wieczorne niebo.<br>- Chłopcy! Chłopcy! - krzyczał Polek. Niektórzy rzucili już kije. Kajaki potrącił nawet pałkę pikierową, więc niesporo im było odrywać się od zabawy. Niechętnie wyprostowali się, przypatrując się nadbiegającemu koledze.<br>- Chłopcy! Powiesił się!<br>- Kto? - spytał Łapa, który stał na pikierze.<br>- Człowiek!<br>- Ale kto? Polek dygotał w spazmatycznych dreszczach.<br>- Taki jeden, co przyjechał. Pan Staś go widział. Pan Staś wstał wolno z ziemi i zagniótł butem papierosa.<br>- Et
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego