Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
szczęścia. Tata pieniędzy.

A czego ja szukam...?

Wciąż czekam na ten mocniejszy rytm wybijany przez moje serce. Na uśmiech na mojej twarzy. Na blask w moim spojrzeniu. Na ciepło czekam...

Dopiero w piątek... W piątek...

Tymczasem idzie zima. Leciutko zakrada się pod okna mojego pokoju. Czuję jej oddech przenikające przez nieszczelne okna. A ja wciąż ciepło tkwię w objęciach mojego zielonopiórego Anioła. Cichutko śpiewa mi kołysanki, a ja daję mu za to zapach swoich włosów. Mój Anioł czuwa nade mną. Wiem, że to on zesłał mi Konrada... Bo los jest na mnie ślepy...

Moja czapka niewidka...


Nietknięta biel...
Czuję jak minuty
szczęścia. Tata pieniędzy. <br><br>A czego ja szukam...?<br><br>Wciąż czekam na ten mocniejszy rytm wybijany przez moje serce. Na uśmiech na mojej twarzy. Na blask w moim spojrzeniu. Na ciepło czekam...<br><br>Dopiero w piątek... W piątek...<br><br>Tymczasem idzie zima. Leciutko zakrada się pod okna mojego pokoju. Czuję jej oddech przenikające przez nieszczelne okna. A ja wciąż ciepło tkwię w objęciach mojego zielonopiórego Anioła. Cichutko śpiewa mi kołysanki, a ja daję mu za to zapach swoich włosów. Mój Anioł czuwa nade mną. Wiem, że to on zesłał mi Konrada... Bo los jest na mnie ślepy...<br><br>Moja czapka niewidka...&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Nietknięta biel...&lt;/&gt;<br>Czuję jak minuty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego