wątpliwości - pisał o Flaubercie J. Parandowski. - Musiał być wszędzie tam, gdzie bodaj przez chwilę zatrzymywały się jego postaci, odbywał ich podróże, zwiedzał ich strony rodzinne, oglądał fermy i domy, w których mieli zamieszkać <gap> Pracował solidnie - jak dawni majstrzy, którzy nie liczyli na stiuk lub farbę, by ukryć lichość materiału czy nieszczerość ciosu. Było w tym wiele podobieństwa do rzetelności historyka".<br>"Czarodziejska góra Tomasza Manna - czytamy w studium Ossowskiego - bardziej pogłębi widzę niejednego czytelnika o człowieku niż to lub tamto dzieło naukowe. Psychologii tłumu można się uczyć z Szekspirowskiego Juliusza Cezara, a psychoanalizy z Hamleta, z Ryszarda III, z Kordiana, z czwartej