Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wielopiętrową kontrolą i paraliżem decyzyjnym da się ją wyplenić do końca.
Stan faktyczny, chociaż niedobry, wciąż jednak jest daleki od kompletnej prywaty, o jakiej pisze Poznański, znów przeprowadzając symulację: ile zaoferowali, ile nakradli, ile dostali, a ile mogli dostać. Wychodzi mu, że za łapówki rzędu 50 tys. dolarów na głowę nieuczciwi politycy i urzędnicy pozbawili Polskę dochodu 218 mld dolarów. Przypomina to stary dowcip:

- Pani Kowalska, w spożywczym cukier po 50 groszy!
- E, to lipa!
- Ale tanio, nie?

Podobnie brzmią oskarżenia, że tanio wyprzedajemy nasze narodowe skarby pozostawione przez PRL, które autor nazywa kapitałem. Powołuje się przy tym, nie rozwodząc się
wielopiętrową kontrolą i paraliżem decyzyjnym da się ją wyplenić do końca.<br>Stan faktyczny, chociaż niedobry, wciąż jednak jest daleki od kompletnej prywaty, o jakiej pisze Poznański, znów przeprowadzając symulację: ile zaoferowali, ile nakradli, ile dostali, a ile mogli dostać. Wychodzi mu, że za łapówki rzędu 50 tys. dolarów na głowę nieuczciwi politycy i urzędnicy pozbawili Polskę dochodu 218 mld dolarów. Przypomina to stary dowcip:<br><br>- Pani Kowalska, w spożywczym cukier po 50 groszy!<br>- E, to lipa!<br>- Ale tanio, nie?<br><br>Podobnie brzmią oskarżenia, że tanio wyprzedajemy nasze narodowe skarby pozostawione przez PRL, które autor nazywa kapitałem. Powołuje się przy tym, nie rozwodząc się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego