Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
dranie, że ich dni są policzone, więc sprzedają, co się da, za bimber i za baby.
- Jak to?
Szyc uśmiechnął się pobłażliwie. - Nic nadzwyczajnego, normalny objaw rozprzężenia, na początek pójdzie żywność, ciuchy, zegarki, jednym słowem, łupy. A później będą sprzedawać amunicję, koce, żelazne porcje, leki, broń, wszystko. Pewien szczególny gatunek niewiast dowiedział się, że można łatwo się obkupić we Wrzosowie, i od wczoraj mamy tutaj wielki dom publiczny pod gołym niebem, prawie dosłownie. Zjechały profesjonalistki z Radomia, z Kielc, nawet z Krakowa. Oczywiście nasze miejscowe panie też są chętne. Jakie nazwiska, panie Janie, pierwsze domy Wrzosowa, mężatki, panienki i wdowy, młodziutkie
dranie, że ich dni są policzone, więc sprzedają, co się da, za bimber i za baby.<br>- Jak to?<br>Szyc uśmiechnął się pobłażliwie. - Nic nadzwyczajnego, normalny objaw rozprzężenia, na początek pójdzie żywność, ciuchy, zegarki, jednym słowem, łupy. A później będą sprzedawać amunicję, koce, żelazne porcje, leki, broń, wszystko. Pewien szczególny gatunek niewiast dowiedział się, że można łatwo się obkupić we Wrzosowie, i od wczoraj mamy tutaj wielki dom publiczny pod gołym niebem, prawie dosłownie. Zjechały profesjonalistki z Radomia, z Kielc, nawet z Krakowa. Oczywiście nasze miejscowe panie też są chętne. Jakie nazwiska, panie Janie, pierwsze domy Wrzosowa, mężatki, panienki i wdowy, młodziutkie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego