Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
zaczęliśmy zaglądać przez okna. Niczego szczególnego nie zauważyliśmy. Fakt, że samochód ten stał już od kilkunastu minut w nocy pusty, obok jednostki wojskowej, wydawał się niesłychanie podejrzany. Gdzie udał się właściciel samochodu?
- Chyba poszli na strefę - dowódca warty wskazał ręką na przydrożny rów. Rzeczywiście na kilkucentymetrowej warstwie śniegu znajdowały się niewyraźne już ślady stóp prowadzące w kierunku ogrodzenia. Porucznik wyjął latarkę i poświecił nią po śladach.
- Na pewno szła tędy więcej niż jedna osoba. Maksymalnie trzy - orzekł.
- W pobliżu jest dziura w ogrodzeniu - rzekł dowódca warty. - Pewnie do niej poszli.
- Idziemy za tymi śladami - powiedział Jakubowski - Ostrożnie. Przeskoczyliśmy przez rów i
zaczęliśmy zaglądać przez okna. Niczego szczególnego nie zauważyliśmy. Fakt, że samochód ten stał już od kilkunastu minut w nocy pusty, obok jednostki wojskowej, wydawał się niesłychanie podejrzany. Gdzie udał się właściciel samochodu?<br>- Chyba poszli na strefę - dowódca warty wskazał ręką na przydrożny rów. Rzeczywiście na kilkucentymetrowej warstwie śniegu znajdowały się niewyraźne już ślady stóp prowadzące w kierunku ogrodzenia. Porucznik wyjął latarkę i poświecił nią po śladach.<br>- Na pewno szła tędy więcej niż jedna osoba. Maksymalnie trzy - orzekł.<br>- W pobliżu jest dziura w ogrodzeniu - rzekł dowódca warty. - Pewnie do niej poszli.<br>- Idziemy za tymi śladami - powiedział Jakubowski - Ostrożnie. Przeskoczyliśmy przez rów i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego