Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
siebie zeszyty. Kiedyś przyszedłem gdy leżała w łóżku i zaproponowała, żebym ją zbadał, puls i temperaturę. W domu, naturalnie, nikogo nie było. Włożyłem biały, kuchenny fartuch jej mamy, kazałem wyciągnąć język, policzyłem uderzenia tętna, a kiedy strzepnąłem termometr - zdjęła majtki i kazała tam sobie mierzyć temperaturę. Zniosłem to dzielnie, choć niezmiernie mnie zdziwiły szczegóły anatomiczne, a jeszcze bardziej fakt, że mnie mama mierzy pod pachą. Ale pomyślałem sobie, że tak to bywa u dziewczynek. Uciekłem dopiero wtedy, gdy ona ściągnęła mi spodenki. Było mi przyjemnie, ale bałem się, że zrobię coś, czego się będę wstydził powiedzieć na spowiedzi. Tamtego pierwszego nie
siebie zeszyty. Kiedyś przyszedłem gdy leżała w łóżku i zaproponowała, żebym ją zbadał, puls i temperaturę. W domu, naturalnie, nikogo nie było. Włożyłem biały, kuchenny fartuch jej mamy, kazałem wyciągnąć język, policzyłem uderzenia tętna, a kiedy strzepnąłem termometr - zdjęła majtki i kazała tam sobie mierzyć temperaturę. Zniosłem to dzielnie, choć niezmiernie mnie zdziwiły szczegóły anatomiczne, a jeszcze bardziej fakt, że mnie mama mierzy pod pachą. Ale pomyślałem sobie, że tak to bywa u dziewczynek. Uciekłem dopiero wtedy, gdy ona ściągnęła mi spodenki. Było mi przyjemnie, ale bałem się, że zrobię coś, czego się będę wstydził powiedzieć na spowiedzi. Tamtego pierwszego nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego