Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
nie chciała. Przecież nadal pieliła tę grządkę - po co pielić grządkę, kiedy chce się odchodzić. "Ani dnia dłużej. Ani dnia dłużej tu nie zostanę", powtarzała w nieskończoność i dalej pieliła grządkę. Stałem nad nią i milczałem, choć czasem czekała na jakieś potwierdzenie, na jakąś zachętę z mej strony - w tej nieznośnej chwiejnej pozycji między

przepaściami czekała jakby, by ją lekko popchnąć w tę albo w tę stronę - i potem by poleciała... odwracałem wtedy oczy, patrzyłem na rośliny, które tak bujnie i tak wdzięcznie rosły w mamy ogrodzie... rzodkiewki i kalarepy... marchewki i te większe pojedyncze okazy, które znałem prawie każdy z
nie chciała. Przecież nadal pieliła tę grządkę - po co pielić grządkę, kiedy chce się odchodzić. "Ani dnia dłużej. Ani dnia dłużej tu nie zostanę", powtarzała w nieskończoność i dalej pieliła grządkę. Stałem nad nią i milczałem, choć czasem czekała na jakieś potwierdzenie, na jakąś zachętę z mej strony - w tej nieznośnej chwiejnej pozycji między<br> &lt;page nr=25&gt;<br> przepaściami czekała jakby, by ją lekko popchnąć w tę albo w tę stronę - i potem by poleciała... odwracałem wtedy oczy, patrzyłem na rośliny, które tak bujnie i tak wdzięcznie rosły w mamy ogrodzie... rzodkiewki i kalarepy... marchewki i te większe pojedyncze okazy, które znałem prawie każdy z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego