Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
nieodwołalnych długów i uczuciowych zobowiązań. Oczywiście żal, gdy się to kończy, tak jak szkoda każdego sentymentu między ludźmi, ale przecież nie powód do rozpaczy.
W pierwszej chwili, kiedy ujawniła mu swoje zamiary, zaśmiał się jak z niewczesnego żartu, a potem wpadł w coś na kształt osłupienia, jakby spotkała go rzecz nigdy nie brana w rachubę. Później wyznał, że dopadło go takie przerażenie, jakby rzeczywiście umierał - tam, wprost na poczekaniu. Rozpamiętując tę chwilę po wielu dniach, już w pociągu, biegnącym na południe, Zosia odczuwała owo przejmujące zdumienie, że ktoś może ją tak kochać, zdumienie, które ogarnęło ją wówczas i zmieszało się z
nieodwołalnych długów i uczuciowych zobowiązań. Oczywiście żal, gdy się to kończy, tak jak szkoda każdego sentymentu między ludźmi, ale przecież nie powód do rozpaczy.<br>W pierwszej chwili, kiedy ujawniła mu swoje zamiary, zaśmiał się jak z niewczesnego żartu, a potem wpadł w coś na kształt osłupienia, jakby spotkała go rzecz nigdy nie brana w rachubę. Później wyznał, że dopadło go takie przerażenie, jakby rzeczywiście umierał - tam, wprost na poczekaniu. Rozpamiętując tę chwilę po wielu dniach, już w pociągu, biegnącym na południe, Zosia odczuwała owo przejmujące zdumienie, że ktoś może ją tak kochać, zdumienie, które ogarnęło ją wówczas i zmieszało się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego