Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
posiąść ukryte bogactwa, przeczuwał je, chociaż odnaleźć nie umiał.
I bezwiednie tracił tymczasem skarb najdroższy: młodość, zdrowie i wesołość. Inni się bawili, kochali, zdobywali wiedzę, sławę; on żył jak pustelnik, błądząc nocami śród gór, zły i zdziczały, obcy ludziom i unikany przez nich, samotny, bezdomny prawie.
Stare szlacheckie gniazdo Janinów niszczało, nie podtrzymywane starannością właściciela.
Pan Piotr obojętnie patrzył na walące się ściany ojcowskiego domu. Pod pozorem polowania błądził dniami i nocami po puszczach obrastających Pieniny i groza przejmuje pomyśleć, ile wrażeń bić musiało o tę duszę, nim z szlachetnego rolnika przekuło ją na taką zapamiętałą, złota chciwą naturę.
Ale Bóg
posiąść ukryte bogactwa, przeczuwał je, chociaż odnaleźć nie umiał. <br>I bezwiednie tracił tymczasem skarb najdroższy: młodość, zdrowie i wesołość. Inni się bawili, kochali, zdobywali wiedzę, sławę; on żył jak pustelnik, błądząc nocami śród gór, zły i zdziczały, obcy ludziom i unikany przez nich, samotny, bezdomny prawie. <br>Stare szlacheckie gniazdo Janinów niszczało, nie podtrzymywane starannością właściciela. <br> Pan Piotr obojętnie patrzył na walące się ściany ojcowskiego domu. Pod pozorem polowania błądził dniami i nocami po puszczach obrastających Pieniny i groza przejmuje pomyśleć, ile wrażeń bić musiało o tę duszę, nim z szlachetnego rolnika przekuło ją na taką zapamiętałą, złota chciwą naturę.<br>Ale Bóg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego