powyłazili z prycz i zaczęli nagle gadać.<br>- Co za partyjny? - zapytał Byk.<br>- Nie wiem co za, wiem, że partyjny. Bo jak wszedł do biura, pierwsze, co powiedział, to to, że jest partyjny. Uśmialiśmy się z Dymałą strasznie - odrzekł Pryszczaty.<br>- Jak wygląda, widziałeś go? - zapytał Stary.<br>- Jasne, że go widziałem. Wygląda normalnie.<br>- Nie mówił, po co tu przyszedł?<br>- Mówił, że chce pracować. Uparł się, że przy budowie, bo go chcieli wziąć do biura - mówił Pryszczaty.<br>- Pewnie go tu przysłali.<br>- Jasne, kto by się pchał na takie zadupie z własnej woli - odezwał się Byk.<br>- Istny cyrk. Istny cyrk - powtarzał Stary. - Koniec świata. Tego