Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 01.07
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
w stolicy Belgii, żony ambasadora i Dominiki Dach (dowiedziała się o etacie zbierając materiały do pracy doktorskiej w urzędzie marszałkowskim). Na rozmowy kwalifikacyjne do Brukseli pojechali m.in. marszałek Andrzej Bocheński i Andrzej Dębowski, pełnomocnik zarządu woj. lubuskiego ds. funduszy europejskich. Warszawiak odpadł, bo nie mówił czystą polszczyzną, a żona notabla zrezygnowała.
- Pani Dominika była najlepsza. Chciałem, żeby w Brukseli był ktoś z Lubuskiego, ale nie miałem kogo dać - powiedział marszałek w rozmowie z "GL" podczas uroczystego otwarcia biura, które odbyło się na początku czerwca w Belgii.


Każdy wiedział

To oburzyło Karolinę S. (nazwisko do wiad. red.), zielonogórzankę, która starała się
w stolicy Belgii, żony ambasadora i Dominiki Dach (dowiedziała się o etacie zbierając materiały do pracy doktorskiej w urzędzie marszałkowskim). Na rozmowy kwalifikacyjne do Brukseli pojechali m.in. marszałek Andrzej Bocheński i Andrzej Dębowski, pełnomocnik zarządu woj. lubuskiego ds. funduszy europejskich. Warszawiak odpadł, bo nie mówił czystą polszczyzną, a żona notabla zrezygnowała. <br>- Pani Dominika była najlepsza. Chciałem, żeby w Brukseli był ktoś z Lubuskiego, ale nie miałem kogo dać - powiedział marszałek w rozmowie z "GL" podczas uroczystego otwarcia biura, które odbyło się na początku czerwca w Belgii.<br><br><br>&lt;tit&gt;Każdy wiedział&lt;/&gt;<br><br>To oburzyło Karolinę S. (nazwisko do wiad. red.), zielonogórzankę, która starała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego