Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
że ci robotnicy nam podpiszą papier, że oni obligacje dostali i od razu oddali z powrotem". W ogóle obligacji nie ruszano, a operacja była dla wszystkich zyskowna. Dopłacał Skarb Państwa. I słusznie, bo w jaki sposób, w takim kraju jak Polska, miała powstać pierwsza grupa kapitału? Z czego niby?...

Piki notował żując potężnego hamburgera. Kurtz słuchał w swobodnej, półleżącej pozycji. W schodzącej schodkowo w dół auli uniwersyteckiej, wypełnionej młodymi ludźmi, prowadził wykład Twardus. Twardus przyjechał bodaj z Argentyny, taki śmieszny Polak, który grał tam na giełdzie z wielkimi sukcesami. Właśnie mówił, że zarobił milion dolarów. Chłopcy od razu podchwycili.
- Pan Twardus
że ci robotnicy nam podpiszą papier, że oni obligacje dostali i od razu oddali z powrotem". W ogóle obligacji nie ruszano, a operacja była dla wszystkich zyskowna. Dopłacał Skarb Państwa. I słusznie, bo w jaki sposób, w takim kraju jak Polska, miała powstać pierwsza grupa kapitału? Z czego niby?...<br><br>Piki notował żując potężnego hamburgera. Kurtz słuchał w swobodnej, półleżącej pozycji. W schodzącej schodkowo w dół auli uniwersyteckiej, wypełnionej młodymi ludźmi, prowadził wykład Twardus. Twardus przyjechał bodaj z Argentyny, taki śmieszny Polak, który grał tam na giełdzie z wielkimi sukcesami. Właśnie mówił, że zarobił milion dolarów. Chłopcy od razu podchwycili.<br>- Pan Twardus
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego