Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
mieli być pochowani zabici, znajdowało się na krańcu cmentarza. Gdy wyszedł spomiędzy drzew i przystanął na skraju rozległej przestrzeni, obie trumny, wysoko wzniesione ponad stłoczonymi głowami, zbliżały się do przygotowanej mogiły. Dokoła niej ustawiły się szerokim półkolem czerwone sztandary. Trzymając w ręku kapelusz podszedł bliżej. Z głębi cmentarza nieprzerwanie napływali nowi ludzie. Większość z nich nie mogła się już pomieścić na ścieżce. Schodzili więc pomiędzy sąsiednie groby, milczącym i skupionym tłumem otaczając tamtą świeżą mogiłę. Szczuki nie mógł teraz nigdzie dojrzeć. Ciągle za to widział obie trumny bardzo powoli posuwające się naprzód. Z daleka wyglądało, jakby wspierał je cały zebrany dokoła
mieli być pochowani zabici, znajdowało się na krańcu cmentarza. Gdy wyszedł spomiędzy drzew i przystanął na skraju rozległej przestrzeni, obie trumny, wysoko wzniesione ponad stłoczonymi głowami, zbliżały się do przygotowanej mogiły. Dokoła niej ustawiły się szerokim półkolem czerwone sztandary. Trzymając w ręku kapelusz podszedł bliżej. Z głębi cmentarza nieprzerwanie napływali nowi ludzie. Większość z nich nie mogła się już pomieścić na ścieżce. Schodzili więc pomiędzy sąsiednie groby, milczącym i skupionym tłumem otaczając tamtą świeżą mogiłę. Szczuki nie mógł teraz nigdzie dojrzeć. Ciągle za to widział obie trumny bardzo powoli posuwające się naprzód. Z daleka wyglądało, jakby wspierał je cały zebrany dokoła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego