Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
tapczanie mały stolik (...), na oknie - scyzoryk, tanie wieczne pióro za sześć złotych, jabłko, program zawodów, fotografia Freda Astaire i Ginger Rogers, paczka opiumowanych papierosów, szczoteczka do zębów, tenisowy pantofel, a w nim kwiat, goździk (...) Jakże skromnie, a jak mocno!" (F 145-146) Aby uwolnić się od sportowo-kolektywnie-erotycznego czaru nowoczesności, którym promieniuje pokój (a raczej przedpokój!) pensjonarki, bohater kazi go, łapiąc muchę, obrywając jej kończyny i dokładając - jak sam podkreśla - do kwiatu w pantoflu! Po co ten magiczny zabieg? Czy po to, aby - jak chce Jarzębski - samego siebie oddalić od pensjonarki, niejako ją sobie obrzydzić? Chyba nie tylko.
Zuta to
tapczanie mały stolik (...), na oknie - scyzoryk, tanie wieczne pióro za sześć złotych, jabłko, program zawodów, fotografia Freda Astaire i Ginger Rogers, paczka opiumowanych papierosów, szczoteczka do zębów, tenisowy pantofel, a w nim kwiat, goździk (...) Jakże skromnie, a jak mocno!"&lt;/&gt; (F 145-146) Aby uwolnić się od sportowo-kolektywnie-erotycznego czaru nowoczesności, którym promieniuje pokój (a raczej przedpokój!) pensjonarki, bohater kazi go, łapiąc muchę, obrywając jej kończyny i dokładając - jak sam podkreśla - do kwiatu w pantoflu! Po co ten magiczny zabieg? Czy po to, aby - jak chce Jarzębski - samego siebie oddalić od pensjonarki, niejako ją sobie obrzydzić? Chyba nie tylko.<br>Zuta to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego