to pomyślałem, spostrzegłem ku swemu przerażeniu, że linia prostopadła załamała się nagle, wypięła się w przód, stała się wypukła i guzowata, wreszcie nabrała kształtu męskiej głowy i ramienia. Zarys tej męskiej postaci momentalnie jak czarna błyskawica utrwalił się na mej siatkówce. Jednocześnie rozległ się czyjś śmiech, a ja cofnąłem się o krok, Wtedy poznałem uczucie bezradności i bezbronności, jakie wywołuje w nas mrok. Wobec prawdziwego nieszczęścia, lecz przy świetle, człowiek nawet bez broni czuje się bezpieczniejszy aniżeli najlepiej uzbrojony człowiek wobec urojonego niebezpieczeństwa, ale w ciemnościach .<br><page nr=66><br> Nawet uderzyć coś w ciemnościach jest bez porównania trudniej niż przy świetle. Ja osobiście przez pewien