zrozumienia, ale chyba wszystkim - jak mówisz - kumplom od flaszki zależy, żeby przekonać świeżego abstynenta, że i tak będzie pił.</><br><who2>Włodek: A jeśli ktoś - jak to ujął pewien terapeuta odwykowy, trzeźwy alkoholik <br>- "decyduje się na leczenie i pójdzie to ăw eter+, wśród znajomych i sąsiadów staje się przegrany". Inny wspomina: "Główną obawą związaną z pójściem na odwyk był wstyd przed kolegami, znajomymi, przed otoczeniem. Wstydziłem się, że będę gorszy, myślałem, jak tu się pokazać w pracy".</><br><who3>Anka: Chcę podkreślić, że o wiele trudniej niż mężczyznom jest ujawnić się z tą wstydliwą tajemnicą kobietom-alkoholiczkom. Piją i albo nikt o tym nie wie