umieszczenie nas tutaj nie spodobało się Kurowskiemu. Pan Stefan jest człowiekiem wrażliwym na tle szacunku i poważania dla jego osoby. Sądził, że dla ekspertów będzie specjalna ława na sali i swoboda w dostępie do mikrofonu. Niestety, ten ruch nas bardzo potrzebuje i często słucha, ale zarazem traktuje podejrzliwie i często obcesowo. Szczególnie wtedy, gdy staramy się go hamować. Fakt anegdotyczny, ale znamienny - dobrze go zapamiętałem ( kiedy kończył się zjazd, prowadzący obrady (Jerzy Buzek) podziękował za wkład w jego przygotowanie, przeprowadzenie i uświetnienie wszystkim: delegatom, gościom, porządkowym, sprzątaczkom, kucharkom, nawet mieszkańcom Trójmiasta, tylko nie ekspertom. <br><br>Niedziela-wtorek 6-8 września 1981 r