Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 45
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jakiś mężczyzna. Kiedy zapytał, czy może się przysiąść, odmówiłyśmy, gdyż nie mamy zwyczaju spędzać wieczorów w towarzystwie brudnych, pijanych mężczyzn. Nasza odmowa go jednak nie zniechęciła. Dopił wódkę, postawił pustą szklankę na naszym stole i usiadł na jednym z wolnych krzeseł. Powiedział, że jest właścicielem tego lokalu i g... go obchodzi, co mamy do powiedzenia, bo wszystko mu tutaj wolno. Kiedy zapytałyśmy, o co mu właściwie chodzi i czego od nas chce, powiedział, że jesteśmy głupie i mamy się stąd wynosić. Potem stwierdził, że nie potrzebuje naszych pieniędzy, że bez nich "interes mu się nie zawali". Kiedy próbowałyśmy coś powiedzieć, krzyczał
jakiś mężczyzna. Kiedy zapytał, czy może się przysiąść, odmówiłyśmy, gdyż nie mamy zwyczaju spędzać wieczorów w towarzystwie brudnych, pijanych mężczyzn. Nasza odmowa go jednak nie zniechęciła. Dopił wódkę, postawił pustą szklankę na naszym stole i usiadł na jednym z wolnych krzeseł. Powiedział, że jest właścicielem tego lokalu i g... go obchodzi, co mamy do powiedzenia, bo wszystko mu tutaj wolno. Kiedy zapytałyśmy, o co mu właściwie chodzi i czego od nas chce, powiedział, że jesteśmy głupie i mamy się stąd wynosić. Potem stwierdził, że nie potrzebuje naszych pieniędzy, że bez nich "interes mu się nie zawali". Kiedy próbowałyśmy coś powiedzieć, krzyczał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego