się do bawialni na pierwszą lekcję. Jadąc tu, do Nunhorton Hall, nie bardzo wiedziałem, czego stary de Groot będzie ode mnie wymagał, więc na wszelki wypadek przygotowałem uważnie cały zasób mojej eklektycznej wiedzy. Lecz teraz problem tracił na aktualności, ponieważ, o ile mogłem wywnioskować, nikogo z żywych sprawa szczególnie nie obchodziła, a nawet, jeśli miałem wyciągnąć należyte wnioski z rozmowy z administratorem, istniała szkoła myślenia, wedle której powierzony mi projekt edukacyjny był nieporozumieniem i stratą pieniędzy.<br>Dlaczego wobec tego nie zacząć od problemu najistotniejszego, dlaczego nie uchwycić cytryny za rogi i dusić co sił? Bez żadnych oględzin naszkicowałem więc Marcie historię