Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
które spełniałoby marzenia o własnym domu - oto najczęściej wymieniane powody, które zadecydowały o kupnie starego dworu.
A tu nagle - zderzenie z "kamienną pustynią" Wall Street...
- Tam przekonałem się, że miasto nie jest dla człowieka - wyznaje WOJCIECH SIEMION.
Wieś Petrykozy - to z pewnością miejsce dla człowieka, tęskniącego do ciszy, spokoju, bliskiego obcowania z naturą. Niby niezbyt daleko od Warszawy, a trzeba się nakręcić bocznymi drogami, aby dojechać. Zaraz po opuszczeniu głównego traktu - cisza, dokoła rozciągają się rozległe przestrzenie pól. Nieliczne wsie, niewiele domostw, niewielki lasek. Tu i ówdzie napotkać można nawet chatę, krytą strzechą.
Sam dwór otoczony jest parkiem. Białe ściany, ganek
które spełniałoby marzenia o własnym domu - oto najczęściej wymieniane powody, które zadecydowały o kupnie starego dworu.<br>A tu nagle - zderzenie z "kamienną pustynią" Wall Street...<br>- Tam przekonałem się, że miasto nie jest dla człowieka - wyznaje WOJCIECH SIEMION.<br> Wieś Petrykozy - to z pewnością miejsce dla człowieka, tęskniącego do ciszy, spokoju, bliskiego obcowania z naturą. Niby niezbyt daleko od Warszawy, a trzeba się nakręcić bocznymi drogami, aby dojechać. Zaraz po opuszczeniu głównego traktu - cisza, dokoła rozciągają się rozległe przestrzenie pól. Nieliczne wsie, niewiele domostw, niewielki lasek. Tu i ówdzie napotkać można nawet chatę, krytą strzechą.<br> Sam dwór otoczony jest parkiem. Białe ściany, ganek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego