paczką do Łodzi, z lubością wdycha w parku Sienkiewicza smród widzewskiej manufaktury, szepcząc: "Uj, jaka dobra powietrza!" Lejbuś, płaczący ze strachu na widok zamkniętych w boksie psich pupilków wuja Henryka, i Lejb, który w "Szukam" ma ostatnie słowo, kiedy śpiewa:<br><q>Jak się umrze Lejbowi,<br>jak go rzucą do piasku,<br>Pan obdarzy go łaską<br>i go zbudzi, i powi:<br>"Źle się dzieje na ziemi,<br>ludzie teraz nieludzkie,<br>jedne gardzą drugiemi,<br>się ich brzydzą jak pluskiew.<br>A mi właśnie potrzeba,<br>co się ludziom nie przyda,<br>to stworzyłem im Lejba<br>na półgłupka i żyda".<br>I podsunie mnie talerz,<br>i miód będzie dolewać,<br>i serafom