Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
lunch się kończył, i ona wiedziała, że powinna pojawić się przy gościu.
- Pan może wrócić do kraju. Do Budapesztu. Czy pan mi wierzy, że ja zazdroszczę?
- Wierzę.
- Tutaj nie ma ludzi. U nas bywają wyłącznie dyplomaci - westchnęła ciężko - żeby nie wiem jak ostrożnie, żeby piastować jak zepsute jajko, i tak obgadają, wyśmieją. A trzeba ich przyjąć. Jak pan będzie wyjeżdżał, niech pan o żonie pamięta, ja wiem, gdzie można dostać ładne jedwabie na Starym Delhi, skórki z jaszczurek na sandałki i torebki. Chętnie z panem pojadę, jak ambasadora nie będzie.
Bajcsy odprowadzał drobnego Japończyka, sam wielki, ciężki, zdawał się wypychać go
lunch się kończył, i ona wiedziała, że powinna pojawić się przy gościu.<br>- Pan może wrócić do kraju. Do Budapesztu. Czy pan mi wierzy, że ja zazdroszczę?<br>- Wierzę.<br>- Tutaj nie ma ludzi. U nas bywają wyłącznie dyplomaci - westchnęła ciężko - żeby nie wiem jak ostrożnie, żeby piastować jak zepsute jajko, i tak obgadają, wyśmieją. A trzeba ich przyjąć. Jak pan będzie wyjeżdżał, niech pan o żonie pamięta, ja wiem, gdzie można dostać ładne jedwabie na Starym Delhi, skórki z jaszczurek na sandałki i torebki. Chętnie z panem pojadę, jak ambasadora nie będzie.<br>Bajcsy odprowadzał drobnego Japończyka, sam wielki, ciężki, zdawał się wypychać go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego