Będom sprzątać? - spytała po wyjściu Surmy.<br> Przy nim wstydziła się. Marta musiała ją zmartwić. Pan Surma nie chce poruszać tej sprawy z Mielczarkiem, czeka na powrót Hieronima. On dowodzi posterunkiem, niech sam załatwi, co i jak z podkomendnymi.<br> - Właśnie, zatracony Hieronim. Wczoraj wieczerzę wstawiłam do duchówki, nie zjechali. Tera znowu obiad, a ich nie ma. Na panny poszli, ni ma co. Niech ino wrócą, to im wygarnę.<br>Około czwartej po południu przed dworem stanął wózek zaprzężony w dychawicznego konia. Leżało na nim ciało Hieronima, milczący Sylwek niewiele potrafił powiedzieć. Szczękając zębami plótł trzy po trzy, trudno było zrozumieć, co się właściwie