pokornie prosić, bo kucharze bywają wszechmocni, ich protekcja może znowu wprowadzić do kuchni, gdzie rozkosznie pachnie gotowana strawa, gdzie się nie odważa ryżu przed wsypaniem do garnka, ani mąki na ciapaty nie odlicza się na kopiaste łyżki... Żyć, uwiesić się znowu przy jakimś cudzoziemcu. Pliki wytłuszczonych świadectw nie wystarczą, trzeba obiecać stałą daninę z każdej pensji tym, którzy ich mogą polecić. Będą płacić za samą obietnicę pracy, za nadzieję, która ich będzie trzymała przy życiu.<br>- Zanim wyjadę, spróbuję was gdzieś umieścić - rzucił Pereirze, który powtórzył, przetłumaczył jego słowa i jakby blask padł na twarze, kłaniali się, podnosząc złożone modlitewnie dłonie do