Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
numer adwokata Campilli, ale zanim się telefon u niego odezwał, powiesiłem słuchawkę. Dzwoniłem z szatni, pełnej osób, którym nazwiska księdza de Vos i monsignora Rigaud musiały być znane. Lepiej więc było stąd nie referować moich rozmów Campillemu. Zadzwoniłem więc z poczty w parę godzin później, pamiętając, że Campilli śpi po obiedzie.
Przez ten czas oba poranne spotkania utasowały mi się w głowie. Od księdza de Vos wyszedłem w nastroju sceptycznym, od monsignora Rigaud - w entuzjastycznym. Przebiegając w myśli pierwszą i wymianę zdań, nadal doskonale rozumiałem, że przeważają pozytywy. Nadal było dla mnie jasne, że jest dobrze Ale zacząłem też w sytuacji
numer adwokata Campilli, ale zanim się telefon u niego odezwał, powiesiłem słuchawkę. Dzwoniłem z szatni, pełnej osób, którym nazwiska księdza de Vos i monsignora Rigaud musiały być znane. Lepiej więc było stąd nie referować moich rozmów Campillemu. Zadzwoniłem więc z poczty w parę godzin później, pamiętając, że Campilli śpi po obiedzie.<br>Przez ten czas oba poranne spotkania utasowały mi się w głowie. Od księdza de Vos wyszedłem w nastroju sceptycznym, od monsignora Rigaud - w entuzjastycznym. Przebiegając w myśli pierwszą i wymianę zdań, nadal doskonale rozumiałem, że przeważają pozytywy. Nadal było dla mnie jasne, że jest dobrze Ale zacząłem też w sytuacji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego