Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
nikomu to się nie udało, dopóki nie zjawiła
się na świecie, tak niedawno, drobna pigułka pod nazwą largactil?...
I od niej zaczęło się nowe życie?
Vita nuova?
I nie ma czego się lękać, jeśli pomyślimy o tym?...
0, święta chemio, panno czarodziejska!
0, święte psychotropy, wstawcie się za nim, Krzysztofem
obłąkanym!
0, święte z najświętszych, wstawcie się za nami...
I tak na moich oczach obiit markiz de Sade, a natus est - kto?
Zbyt dobrze nie wiem...
Były więzień kacetu, te cyferki na przedramieniu najlepszym tego
dowodem, i chyba doświadczony, wrażliwy, niegłupi człowiek, sądząc po
tym, ca nawyrzucał Francuzom...
I teraz muszę
nikomu to się nie udało, dopóki nie zjawiła<br>się na świecie, tak niedawno, drobna pigułka pod nazwą largactil?...<br> I od niej zaczęło się nowe życie?<br> Vita nuova?<br> I nie ma czego się lękać, jeśli pomyślimy o tym?...<br> 0, święta chemio, panno czarodziejska!<br> 0, święte psychotropy, wstawcie się za nim, Krzysztofem<br>obłąkanym!<br> 0, święte z najświętszych, wstawcie się za nami...<br> I tak na moich oczach obiit markiz de Sade, a natus est - kto?<br> Zbyt dobrze nie wiem...<br> Były więzień kacetu, te cyferki na przedramieniu najlepszym tego<br>dowodem, i chyba doświadczony, wrażliwy, niegłupi człowiek, sądząc po<br>tym, ca nawyrzucał Francuzom...<br> I teraz muszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego