płaszcz, poprawił kapelusz i rozejrzał się po podwórku.<br>- Kim pani jest? - wysłał promienny uśmiech w stronę tłustej damy, która przestępowała z nogi na nogę.<br>- Ernst Rohmig, mistrz szewski - gorliwie przedstawił się niepytany suchotnik. Wzruszył ramionami, aby poprawić swoją skórzaną zbroję.<br>- Zarządca kamienicy - fuknęła dama. Jej tłuste włosy nawinięte na papiloty obłaziły z taniej farby. - Szybciej, drogi panie, myśli pan, że mogę tu stać w nieskończoność i zamartwiać się, ile będę musiała dopłacić sprzątaczce za umycie ściany, którą pan zabrudził?! Teraz proszę mi się przedstawić! Ja jestem Mathilde Kühn, plenipotent właściciela, a pan?<br>- Eberhard Mock, damski bokser - mruknął radca kryminalny, odwrócił się